5 grudnia 2016

Relacja z mikołajkowych zawodów w Wiśle

Witajcie!
Nauka, dodatkowe zajęcia i sterta książek.. ale nie samą nauką żyje człowiek! W poprzedni weekend w końcu rozpoczął się Puchar Świata w skokach narciarskich, czy się ucieszyłam? No pewnie, że tak! Znów będzie można pooglądać wszystkich skoczków w telewizji lub pokibicować im pod skocznią. Dla mnie ten sezon zimowy, pomimo matury, będzie też (mam nadzieję), kolejną okazją do zdobywania dziennikarskiego doświadczenia. :) A pierwszą okazję miałam 26 listopada i właśnie o tym chciałam Wam tutaj opowiedzieć. :)



Po licznych wyjazdach latem, które rozpoczął Memoriał im. Leopolda i Władysława Tajnerów w Wiśle, a zakończyły Mistrzostwa Polski, nie sądziłam, że wybiorę się znów do Wisły. Jednak jak się okazało, było mi dane raz jeszcze odwiedzić Wisłę przed Pucharem Świata. 26 listopada odbyło się tam pewnego rodzaju podsumowanie lata i jednocześnie małe, skoczne mikołajki. Klub z Goleszowa zorganizował zawody dla dzieciaków, ale nie tylko, bowiem odbyła się także kategoria Open, w której rywalizować mogli tak zwani: skoczkowie amatorzy. :)


 Swój wyjazdowy dzień rozpoczęłam od bardzo wczesnej pobudki około godziny 4.30. Wychodząc z domu kilka minut po 5 rano, stwierdziłam, że jeżdżąc latem, bo już kilka razy jechałam do Wisły, czy Szczyrku właśnie o tej godzinie, podróżowało się o wiele łatwiej - pogoda lepsza, na zewnątrz cieplej, ale kiedy w głowie ma się skoki i jedzie się do Wisły, to nic nie jest straszne. Tego dnia martwiła mnie nieco mgła, obawiałam się także deszcze. Mimo tego okazało się, że pogoda była łaskawa, a zawody odbyły się w przyjemnym słoneczku. :)


Tego dnia oprócz Wisły, miałam zwiedzić także Goleszów. Nigdy wcześniej tam nie byłam, a zależało mi, żeby zobaczyć tamtejsze skocznie. Goleszów to miejscowość niedaleko Wisły, więc w końcu, dzięki Przemkowi, udało się tam dotrzeć. Na miejscu zobaczyłam dwie totalnie zniszczone skocznie w bardzo ładnych miejscu. To przykre, że nie dba się o takie obiekty, na których dzieciaki z tamtejszego klubu, mogłyby trenować i startować w zawodach. Większa skocznia praktycznie całkiem przestaje przypominać prawdziwą skocznię, nie ma na niej igielitu, a jej ogólny stan? Szkoda słów. Mniejsza skocznia jest w odrobinkę lepszym stanie, ale również niezwłocznie potrzebuje naprawy. Może w końcu ktoś zainteresuje się losem tych skoczni i zawody dla dzieciaków z cyklu ,,Nadzieje Beskidzkie'' powrócą do Goleszowa. Dodaje Wam także zdjęcia. :)



Po wizycie w Goleszowie, pojechaliśmy zobaczyć co słychać na dużej skoczni w Wiśle. Chcieliśmy zrobić trochę aktualnych zdjęć. Po przyjeździe zobaczyliśmy resztki śniegu na zeskoku oraz przygotowane do jego produkcji armatki śnieżne. W budowie są także drewniane domki dla skoczków, żeby nie trzeba było zamawiać już metalowych kontenerów. Moim zdaniem to dobra decyzja, a dodatkowo powiem z kobiecego punktu widzenia, że wyglądają one naprawdę ładnie. :)




Po tych naszych objazdach, pojechaliśmy na zawody do centrum. Przyszliśmy na skocznie dopiero na zawody, pomijając tym razem treningi, ponieważ podczas zawodów jest wystarczająco dużo czasu, aby zrobić super fotorelację. :) Co działo się tym razem? Jak zwykle byłam pełna podziwu dla profesjonalizmu i zaangażowania wszystkich dzieciaków. Mimo że są mali i czasami ciężko im wynieść własne narty na górę skoczni, to chęci do walki i radości ze skakania nie można im odebrać. Dodatkowo bardzo fajnie oglądało się kategorię OPEN. Skoczkowie w niej startujący okazali się bardzo mili i udało mi się znów nawiązać trochę nowych kontaktów, co bardzo mnie cieszy, bo zawsze jest bardzo przyjemnie kiedy jedziesz na skocznie i masz z kim porozmawiać. Wielkie brawa także dla taty naszej skoczkini - Pauliny Cieślar, który również startował w tych zawodach. Całość zakończyła dekoracja, podczas której dzieci oprócz dyplomów i pucharów, dostały mikołajkowe prezenty. :)


Bardzo się cieszę, że zdecydowałam się na ten wyjazd. Byłam bardzo zmęczona po maturach próbnych, które nie poszły mi rewelacyjnie i taki odpoczynek w Wiśle okazał się idealnym lekarstwem. Dodatkowo każdy wyjazd na skoki, nie ważne czy to FIS Cup, czy Mistrzostwa Polski, czy Puchar Świata, to wspomnienia, które zostaną we mnie już na zawsze. Tym razem 26 listopada również okazał się bardzo miłym, mającym dla mnie dwa wymiary, dniem w moim kalendarzu. :)

Na koniec dodaje Wam zdjęcia, bo jednak żadne słowa nie oddadzą atmosfery zawodów. :)





























































Tymi zawodami ostatecznie zamknęłam swoje letnie wyjazdy. :D Jestem bardzo szczęśliwa z tego, co udało się podczas nich zrobić i jak wspaniałe osoby udało się poznać. ;) Teraz jestem już myślami przy zimowych wyjazdach. Mimo matury na pewno nie odpuszczę sobie różnych zawodów, jestem też taką osobą, która w domu zamknąć się nie da. :D Pierwszy przystankiem będą Mistrzostwa Polski, czy też konkurs świąteczny, 26 grudnia w Zakopanem. Na pewno będę także na FIS Cupie oraz PŚ w Wiśle ;) Mimo studniówki nie odmówię sobie wyjazdu na PŚ do Zakopanego, ale będzie to tylko jeden dzień. Ten sezon może być dla mnie także szczególny, ponieważ cały czas szykuje się do pierwszego zagranicznego wyjazdu na skoki, gdzie? Do Słowenii :D

Pozdrawiam Was i życzę miłego tygodnia! :)


22 komentarze:

  1. Hej, hej :)
    Dotarłam! Zostawiłam szukanie noclegu i postanowiłam, że wpadnę do Ciebie od razu, bo bardzo ciekawiła mnie ta relacja :D
    No tak.. dwa wymiary.. haha, gratuluję serdecznie obydwu!
    Muszę wspomnieć, że zaskoczyłaś mnie tymi domkami, nie miałam pojęcia, że coś takiego się tam buduje. Ale to dobrze! Na pewno będą bardziej estetycznie wyglądać niż te kontenery ;)
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że widzimy się na Fis Cupie w Zakopanem!
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję haha! :D
      Całe szczęście, że przez czytanie mojej relacji nie zajęli Ci wszystkich noclegów i spokojnie możesz jechać do Wisły :D
      Tak, te domki wyglądają naprawdę fajnie, zobaczymy jak to wyjdzie jak będą gotowe ;)
      I oczywiście do zobaczenia na FIS Cupie! <3

      Usuń
  2. Hej! :)
    Jak zawszę świetna relacja i piękne zdjęcia!
    oo To będzie bardzo dużo wpisów z zimowych wyjazdów :))
    Czyżby do Planicy? :D Już nie mogę się doczekać z relacji ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ;)
      A tak, zimą jak tylko gdzieś pojadę, to zawsze pojawi się relacja - taka tradycja, ale też bardzo to lubię :D
      A wyjazd faktycznie do Planicy ;) Mam nadzieję, że teraz uda się go niedługo dogadać ;)

      Usuń
  3. Bardzo ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no super !! To wspaniałe jak młodzież się rozwija w Polsce !! Trzymam kciuki na chłopaków i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, aczkolwiek mam nadzieję, że będzie się dbało o tych najmłodszych skoczków i nie będzie za jakiś czas takiej sytuacji, że ci zawodnicy nie mają gdzie skakać, bo skocznie popadły w ruinę ;)
      Dziękuję bardzo i również pozdrawiam! ;) :*

      Usuń
  5. Ładne zdjęcia i udana relacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ;) Fajnie, że zdjęcia są dobrym dopełnieniem relacji i się podobają :)

      Usuń
  6. Zapraszam do mnie na cos nowego
    Jaki zwykle twoje relacje super się czyta !!!
    http://skok2001.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!! :)
      Na pewno w wolnej chwili wpadnę i poczytam ;)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Dziękuję! :)
      To bardzo miłe kiedy czyta się takie opinie, aż mimo braku czasu chcę się robić jeszcze więcej :D

      Usuń
  8. Jak zawsze dałaś z siebie wszystko i spisałaś się na medal! Zazdroszczę wyjazdu do słoweńskiej Planicy, na pewno będą nieziemskie emocje! Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! :))
      No mam nadzieję, że wyjazd do Planicy dojdzie do skutku. Jak na razie jesteśmy w trakcie planowania tego wszystkiego :D Jednak jak to ja - złego scenariusza nie zakładam :D

      Usuń
  9. Świetna relacja i jak zawsze super zrobione zdjęcia!
    http://autografymartynyautografy.blogspot.com/2016/12/58-daniel-andre-tande.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Za zdjęcia nie muszę Cię już chwalić, bo doskonale wiesz, że bardzo mi się podobają :)
    Świetna relacja Justyna i tak trzymaj, mam nadzieję, że pomimo przygotowań do matury nadal będziesz nas zachwycać swoją pasją do skoków. Liczę na spotkanie w Zakopanem w styczniu! :))
    http://ski-jumping-polska.blogspot.com/2016/12/91-ernest-prislic.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! ;)
      Na pewno przygotowania nie spowodują, że całkowicie wycofam się z pisania i wyjazdów, to nie dla mnie :D Już wszystko mam mniej więcej zaplanowane, żeby pogodzić szkolne obowiązki i skoki ;) A w Zakopanem się oczywiście widzimy! :D

      Usuń