Od Letniego Grand Prix w Wiśle minęło już trochę czasu, ale na pewno nie tylko ja nadal wracam pamięcią do tego wspaniałego wyjazdu. Jak już wspomniałam w poprzednich postach, dla mnie wyjazd do Wisły nie zakończył się sobotnim konkursem drużynowym, bo w niedzielę miałam w planie Memoriał Olimpijczyków w Szczyrku. Tym razem nie tylko w roli kibica, ale także fotoreportera. Dobrze, że udało mi się w końcu wyrobić z tą relacją, bo już w niedzielę pojawię się na zawodach w Bystrej i znów będzie co opowiadać. :D
W sobotę ciężko mi było zebrać się do spania, aby odpocząć przed kolejnym dniem na skoczni. Wiadomo jak to jest - wszystkie historie, które wydarzyły się podczas tych trzech dni ze skokami w Wiśle nagle wracają. Poza tym ja to już taka jestem, że lubię sobie rozmyślać nad tym co było, będzie.. Jednak mimo krótkiego snu, rano byłam w pełni gotowa do zawodów. Aparat naładowany, więc można jechać.
Na kompleksie skoczni w Szczyrku byłam już około 9.00. Nie wiem czy kiedykolwiek próbowaliście się dostać z Wisły do Szczyrku nie mając samochodu. W sumie jest to niemożliwe, więc bardzo dziękuję Kasi, że mnie ze sobą zabrała i nie musiałam zrywać rano rodziców. :) Po przyjeździe na skocznię jak zwykle zaczęłam od zorientowania się co, gdzie i jak. :) Rywalizacja toczyła się w dwóch kategoriach. Najpierw odbyły się zawody w kategorii Junior C i A, później Open. Na starcie pojawili się miedzy innymi: Jan Ziobro, Bartłomiej Kłusek, czy Aleksander Zniszczoł.
Niedzielne zawody w Szczyrku zapadną mi w pamięć ze względu na kilka wydarzeń. No to po kolei. Po przyjeździe na skocznię okazało się, że jest tam również Sabirzhan Muminov. Myślę, że kojarzycie tego skocznia z Kazachstanu. Jednak tego dnia nie startował w zawodach, tylko dopingował swoich kolegów. Mimo tego z tym skoczkiem nigdy nie można się nudzić. :D Najpierw grał ze swoimi kolegami w coś podobnego do siatkówki, jednocześnie jedząc ciasto :p A później same z Kasią miałyśmy okazję próbować grać z nim w siatkówkę. Jednak cóż... trochę za mocno wykopana piłka i Sabr musiał wskakiwać do rzeki, żeby ją złapać i powstrzymać przed popłynięciem wraz z prądem rzeki :D Może następnym razem uda się trochę dłużej razem pograć. :) Poza tym Sabirzhan jest także autorem pierwszego zdjęcia, które tu dzisiaj dodałam. To zdjęcie już pewnie widzieliście na instagramie. :)
Jest jeszcze jedna rzecz, o której muszę wspomnieć przy okazji tej relacji. Pamiętacie Stasia Bielę? Jest to nasz polski skoczek, który miał okazję próbować swoich sił nawet w Pucharze Świata, co na pewno nie było proste, biorąc pod uwagę fakt, że trenuje on poza kadrą. :) Staszek to bardzo ambitny zawodnik, ale przede wszystkim jedna z milszych osób jakie znam. Tego dnia nastawiałam się na zrobienie ciekawych i ładnych zdjęć Staszkowi, ponieważ wcześniej tak się dogadaliśmy. :) Na razie nie będę zdradzała nic więcej, ale możliwe, że w przyszłości coś o tej współpracy jeszcze opowiem.
Generalnie z tych zdjęć jestem średnio zadowolona, bo wiadomo zawsze mogą być lepsze, ale tragedii też nie ma, a na pewno będzie jeszcze nie jedna okazja do zrobienia nowych zdjęć.
Nie mogę także pominąć wesołego tamtego dnia Krzysia Leję który bardzo ładnie pozował nam do zdjęć, tak samo jak Sergey z Kazachstanu oraz nie sposób nie wspomnieć o Andrzeju Stękale, który żartował, że zrobienie jemu zdjęcie kosztuje 5zł od każdego zdjęcia. ;p Dobrze, że nie chciał tych pieniędzy :D
Całe zawody oceniam bardzo pozytywnie. Dobrym pomysłem było wybrać się tuż po głośnym i bardzo wyczekiwanym LGP na nieco mniejsze, ale równie ciekawe i wartościowe zawody. :) Nie będę przedłużać, bo to wydarzenie odbyło się już chwilę temu, tylko pokaże Wam zdjęcia. :)
Przemek częściej się uśmiechaj do aparatu! :)
Patrzcie na Sabirzhana :D
Dominik w mojej ocenie jest bardzo fotogeniczny
Jak zwykle ślicznej zdjecia i fajna relacja 😊 Tez bylam na tym memoriale, wtedy cię nie poznałam, ale teraz jak widze zdjecie to Cie widziałam 👌
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! ;) A jak Tobie się memoriał podobał?
Usuńoo widzisz, to następnym razem podejdź do mnie, bo ja jak się zajmuje zdjęciami i zajęciami do redakcji to czasem nie zwracam uwagi kto jest wokół, jak się skupię :D
Świetne zdjęcia i relacja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na post poświęcony Janku Ziobrze - http://autografykejmy.blogspot.com/2016/08/942-jan-ziobro.html
Cieszę się, że zdjęcia się podobają. :) To taka moja kolejna pasja, na którą mam zdecydowanie najmniej czasu. Dobrze, że chociaż na zawodach mogę sobie porobić ich ile chcę. :)
UsuńSuper relacja i jak zawsze duża porcja zdjęć!
OdpowiedzUsuńDziękuję! Zdjęcia muszą być :D Nigdy nie mogę się zdecydować, które wybrać, więc dodaje ich wiele :D
UsuńKolejna super relacja i fantastyczne zdjęcia, chyba będę musiała się od Ciebie wkrótce uczyć :)
OdpowiedzUsuńhttp://ski-jumping-polska.blogspot.com/2016/08/82-lukas-muller.html
Bardzo dziękuję! ;)
UsuńDaj spokój, po prostu trzeba znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie podczas zawodów i zdjęcia gotowe :D Na pewno podczas LPK wszystko nadrobisz i zdjęcia będą fantastyczne! :)
Gratulacje, jak zwykle miło się czyta i ogląda ;)
OdpowiedzUsuńhttp://skijumpersgrafy.blogspot.com/2016/08/47-klemens-muranka.html
Bardzo miło mi to słyszeć, dziękuję! ;) Na pewno jeszcze nie jedna relacja się pojawi :)
UsuńSuper, interesująca relacja, jak zawsze dużo ciekawych zdjęć
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję! :)
UsuńSuper relacje i świetne zdjęcia, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się, że chętnie czytacie moje relacje ;)
Usuńświetne zdjęcia
OdpowiedzUsuń