Pierwszy post po moim ponownym powitaniu pojawił się po dłuższym czasie - wybacz proszowicki poradniku, że kazałam Ci czekać tak długo :D, za to kolejny wpis przygotowałam już szybciej. Obecnie nie ma skoków, sezon skończony i tak się zastanawiałam co ciekawego mogę Wam napisać. Wtedy wpadłam na pomysł, że pokaże Wam różne rzeczy, które przywiozłam ze skoków z przeróżnych zawodów oraz opowiem jakieś historie. Wiecie co sprawiło, że wyjazdy na skoki będę zawsze wspominać z sentymentem? A może chcecie pooglądać zdjęcia i zobaczyć co takiego pochowałam po kątach swojego pokoju, co kiedyś było pod skocznią? Tak, czy inaczej serdecznie zapraszam :)
Jak pewnie super wiecie od już dość długiego czasu jestem związana z portalem Skoki24.pl . Dołączenie do redakcji nauczyło mnie wieeluu rzeczy i absolutnie nie przesadzam. Gdybym nie odważyła się walczyć o marzenia, pewnie nigdy nie miałabym okazji robić zdjęć w Planicy, przeprowadzić różnych ciekawych wydarzeń, ani siedzieć w biurze prasowym. W ostatnim czasie strona miała lepsze i gorsze chwile, ale teraz powracamy z nową odsłoną. Będziemy pisać nie newsowo, a poradnikowo. Coś do poczytania na różne okazje, także już dzisiaj zapraszam Was serdecznie. :)
https://skoki24.pl/ ---> prawda, że ładnie teraz wygląda strona? - zdolny ten mój chłopak :D
I właśnie tutaj rozpoczyna się pierwsza z historii, którą chciałam Wam opowiedzieć. Często w swoich relacjach z różnych zawodów, które zamieszczałam tutaj w poprzednim sezonie wspominałam o nim, o tym, że jeździł ze mną na te wszystkie konkursy. Przemek, bo tak ma na imię (skleroza nie pozwala mi przypomnieć sobie, czy już tutaj kiedyś pisałam jak ma na imię ;p ) i ja poznaliśmy się właśnie dzięki portalowi. Pierwszy raz pod skocznią skotkaliśmy się 2 maja 2016 roku, a od 26 listopada tego samego roku jesteśmy razem. Połączyła nas wspólna pasja, więc nigdy się nie nudzimy i choć nie zawsze jest łatwo, bo nie jesteśmy z tego samego miasta, to nigdy nie zapomnimy, że to właśnie dzięki skokom mamy siebie. Nawet wolę sobie nie wyobrażać co by było, jakbym wybrała inną redakcję, albo w ogóle nie chciała się do żadnej dostać. :D
I właśnie tutaj rozpoczyna się pierwsza z historii, którą chciałam Wam opowiedzieć. Często w swoich relacjach z różnych zawodów, które zamieszczałam tutaj w poprzednim sezonie wspominałam o nim, o tym, że jeździł ze mną na te wszystkie konkursy. Przemek, bo tak ma na imię (skleroza nie pozwala mi przypomnieć sobie, czy już tutaj kiedyś pisałam jak ma na imię ;p ) i ja poznaliśmy się właśnie dzięki portalowi. Pierwszy raz pod skocznią skotkaliśmy się 2 maja 2016 roku, a od 26 listopada tego samego roku jesteśmy razem. Połączyła nas wspólna pasja, więc nigdy się nie nudzimy i choć nie zawsze jest łatwo, bo nie jesteśmy z tego samego miasta, to nigdy nie zapomnimy, że to właśnie dzięki skokom mamy siebie. Nawet wolę sobie nie wyobrażać co by było, jakbym wybrała inną redakcję, albo w ogóle nie chciała się do żadnej dostać. :D
(zdjęcie robione przez Sabirzhana Muminowa, a z tył Stasiu Biela ;p )
GALERIA PAMIĄTEK
1. Jako, że jestem sentymentalna na samym początku pokaże Wam wszystkie swoje bilety. Tak jakoś mam, że nigdy nich nie wyrzucam. Jak widzicie nie jest ich jakoś bardzo dużo i są tylko z Wisły. A to dlatego, że na części zawodów byłam jako dziennikarka i miałam akredytacje, więc nie musiałam kupować biletów. :) Dokładnie na zdjęciu są bilety z LGP z roku: 2014, 2015, 2016 i 2017, bilecik z Pucharu Kontynentalnego z 2015 roku oraz kalendarzyki, które dostałam razem z biletami w 2016r. Biletów nie pozwalam wyrzucać także rodzinie która jedzie na skoki, więc mam całą mase biletów chociażby z zeszłego roku :D

w Planicy. W tamtejszym biurze prasowym potraktowano nas bardzo hojnie. Dostaliśmy wyposażenie kompletne, w którym można było znaleźć przeróżne reklamy, gazetki o zawodach, mapy po Słowenii, szalik, flagę Słowenii, pendriva, notesy, ołówki, a nawet duży plecak z miejscem na laptopa. To wszystko było dla nas (oczywiście bardzo się ucieszyliśmy :D ) i później czekało nas wielkie wyzwanie, żeby zapakować się z tym w drogę powrotną, ponieważ już jadąc z Polski był z tym malutki problem ;p . Nie zapomnę do końca życia, kiedy z przodu w nogach miałam tyle rzeczy, że podczas przystanków na stacjach, otwierałam drzwi, a wszystkie rzeczy wysypywały się na ziemię :D Na zdjęciu po lewej (mam nadzieję, że nie pomyliłam kierunku, bo jako stereotypowa kobieta mylę je ;p ) dodałam jeszcze dwie pocztówki, które tam kupiłam :)
8. Nadszedł czas na pokazanie Wam kalendarzy związanych ze skokami. Mam takie cztery w swojej kolekcji plus jeden książkowy, którego zapomniałam tutaj dołożyć. Ten książkowy dostałam podczas Pucharu Świata w Wiśle, kiedy miałam akredytacje. Ma on logo zawodów i jedno zdjęcie z Wisły, ale nie posiada żadnych innych skoczynych elementów. Na zdjęciu możecie zobaczyć kalendarz od
Eve-nemetów, dwa kalendarze z Atlasu, ten większy dostałam od swojego chłopaka i są tam zdjęcia nie tylko Kamila oraz kalendarz z austriackimi skoczkami, niestety nie pamiętam w jaki sposób go zdobyłam :/
11. Tutaj taki mały drobiazg, który przywiozłam z Proszowic. Podczas spotkania 2 lata temu można było podziwiać zdjęcia Ewy Bilan Stoch pt. ,,Akta sztuki'', a dla tych, którzy chcieli pooglądać zdjęcia także w domu przygotowano książeczki z ich miniaturkami. Także taka ciekawa pamiątka. :)
Natomiast tutaj znajdują się moje dwa
zeszyty, w których mam autografy skoczków, zbierałam je tam podczas różnych zawodów, a także dwa albumy. Służą mi do przechowywania kart skoczków, całej ich kolekcji. Nie mam co prawda tych najnowszych, jakie zawodnicy mają obecnie, ale może jeszcze pokuszę się o ich zdobycie. :)
13. Nie byłabym sobą jakbym nie zrobiła zakupów w Kamilandzie. Mam od nich dwie torby, tą z nibieskimi uszkami oraz ze skocznią. Posiadam także jedną czapkę, ale była ona prezentem od Atlasu :) Przy zakupach zawsze otrzymujemy tego typu kartki, więc postanowiłam je sobie zachować. Do tego zestawu dołączyłam też dwie metki od moich zakupów. Postaram się zrobić Wam także zdjęcia wspomnianych toreb i czapki i dodać tutaj jakoś później :)
15. Na samym końcu chciałam pokazać Wam koperty. W czasie kiedy wysyłałam bardzo dużo listów do skoczków, cieszyła mnie każda odpowiedź i to do takiego stopnia, że chowałam sobie każdą kopertę. Obecnie w sumie nie są mi potrzebne. Myślałam, żeby powycinać znaczki, a same koperty wyrzucić, ale jakoś nie mam serca.
Z kolei w tym otwartym albumie mam swoje zdjęcia ze skoczkami oraz zdjęcia, na których kiedyś zbierałam autografy i przez dłuższy czas były w mojej antyramie. :)
Bardzo Wam dziękuję, że dotrwaliście do końca i pooglądaliście to, co Justyna nagromadziła w swoim pokoju :D Na pewno są rzeczy, o których zapomniałam, ale w razie czego będę tutaj dodawała aktualizację. :) Być może za jakiś czas pokaże Wam wszystkie swoje karty zebrane w jednym poście.
A Wy macie jakieś pamiątki, które są dla Was ważne? :)
Pozdrawiam!
Hejka! Mega wpis, bardzo milo sie czytalo ;) gratuluje ci wszystkich wspanialych pamiatek. Ja moge pochwalic sie kolekcja plastronow (mam ich okolo 20 z roznych dyscyplin) i zastanawiam sie czy nie dodac kiedys tego na bloga. Fajnie ze realizujesz sie jako dziennikarka, z pewnością jest to super praca i zarowno hobby. Pozdrawiam Ciebie gorąco i trzymam kciuki za Twoje kolejne wyjazdy. Mysle ze jeszcze powysylasz jakies listy i zobacze kiedys na blogu twoje nowe autografowe zdobycze ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz pozdrawiam i zycze wszystkiego co najlepsze, czekam na kolejny wpis:
Dawid
Hej, dziękuję bardzo, miło mi to słyszeć :) A plastrony na pewno wiele osób chętnie by zobaczyło :)
UsuńWow! Mega! Sama bardzo kocham skoki i wiem ile te pamiątki znaczą dla ciebie! Coś wspaniałego aż brak mi słów.. Bardzo zazdroszczę ci tych wszystkich akredytacji ja również chciałabym udzielać się w taki sposób! :) Widziałam ciebie podczas LGP Wisła i mam nadzieje, że na twoim blogu również pojawi się relacja z tego wyjazdu :))
OdpowiedzUsuńhttp://dreamerworldfototravel.blogspot.com
Jakbyś jeszcze kiedyś wiadziała mnie na skoczni to śmiało podejdż :D Co do udzielania się jako dziennikarka, był to zdecydowanie bardzo fajny czas, obecnie tak naprawdę już nie działam w ten sposób, ale wspomnienia zostają :) Co do relacji z LGP.. hmm w sumie postaram się coś napisać :D
UsuńGratuluję oraz zapraszam do mnie sprzedaję moją ponad 1000 autografową kolekcję. Na szczęście nie sprzedaję pamiątek, w których niestety nie ma plastrona. Ale może w przyszłości
OdpowiedzUsuńhttp://autografypipapuska.blogspot.com/2018/11/sprzedaz-autografow-duda-neymar.html
Dziękuję bardzo :)
UsuńNiestety teraz już nie zbieram autografów, zostawiłam sobie tylko co co mam. :) Trzymam kciuki za plastron! :D
Ilość zdobyczy jest naprawdę imponująca!
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Na przestrzeni tego czasu się uzbierało :D
UsuńZapraszam na moj nowy blog!
OdpowiedzUsuńhttps://anigrafy.blogspot.com/?m=1
Dzięki. :) Zajrzę w wolnej chwili. :D
UsuńJa po prostu skoki narciarskie kocham.Jakby nie skoki narciarskie to nie wiem co bym do końca w swoim życiu robił.
OdpowiedzUsuńFajnie jest znaleźć pasję. :D
UsuńBardzo ciekawy blog. Polacy uwielbiają skoki narciarskie.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie!. :D
UsuńTo prawda, dla Polaków skoki są jednym ze sportów narodowych. :D
Sporty zimowe stają się coraz bardziej popularne. Wysokiej jakości akcesoria sportowe do tej i innych dyscyplin można znaleźć w sklepach internetowych.
OdpowiedzUsuńSklep Sportowy Sk-Sport
:)
UsuńOd kilku tygodni zastanawiam się czy skorzystać z firmy Szczury .Bliżej jestem na tak niż na nie. Decyzje na pewno podejmie do końca następnego tygodnia.
OdpowiedzUsuńWoW!
OdpowiedzUsuńDzieki za wpis i zdjęcia
32 yr old Graphic Designer Bevon Gaylord, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like "Sound of Fury, The" and Inline skating. Took a trip to Mausoleum of Khoja Ahmed Yasawi and drives a 3500. przekieruj do tych gosci
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten blog. Ja na tym blogu na pewno zostanie na dłużej.
OdpowiedzUsuńJakby było więcej komentarzy pod tym artykułem to na pewno było by bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuń